wtorek, 7 kwietnia 2015

Denko marcowe

Mój wielki "śmietnik" :) aż strach pomyśleć ile tego jest. Ale dużo było pozaczynane więc szybko się pokończyło.


1. Bania Agafii brzozowy scrub co ciała głębokie oczyszczenie- saszetka 100ml ładnie pachnie, ale słabo zdziera, raczej jako żel peelingujący pod prysznic, dlatego więcej nie kupię, bo lubię mocne zdzieranie. Przyjemny w używaniu i nie wysuszał.
2. Isana żel pod prysznic- zużyłam resztkę, ale te żele mnie wysuszają, każda wersja, nie kupuję już.
3. Żel pod prysznic Organic Therapy kawowy- kupiony przez internet bo miał być kawowy, ale okropnie śmierdział, pozatym dobry żel, nie wysusza, mam pompkę.
4. Ziaja energetyzujący peeling do ciała- pachniał sztucznie cytrynowo, ale dało się wytrzymać bo super mocno zdziera i nie zostawia tłustej skóry, czego nie lubię. Kupię w przyszłości ponownie.
5. Próbeczka żelu pod prysznic Barwy olejek oliwkowy- saszetka na raz więc powiem tylko tyle że pieniło się to i ciało umyło.


6. Sól do stóp On Line- ładnie pachnąca, zawsze do pedicure. Jak ją znajdę to znów kupię.
7. Zasypka Sanosan- kupuję jakąkolwiek, bo używam do posypywania skóry przed depilacją woskiem, ładnie pachniała kosmetykami dla dzieciaczków.
8. Meridol płyn do płukania ust- mój ulubiony, łagodzi podrażnione dziąsła, nie jest mocny, tylko nie należy do tanich.
9. Oliwka Johnson's Baby aloe- używana do zmywania pozostałości wosku, do ciała nie używam, dlatego zawsze kupuje tą aktualnie najtańszą.
10. Wosk w rolce Erbel- najlepszy, dobrze łapie włoski, niedrogi.
11. Vichy deo- zachwalany w necie, więc spróbowałam, ale dla mnie bardzo słaby, mało zabezpiecza, ale łanie pachnie, poza tym drogi. Wolę Rexonę.
12.Płatki kosmetyczne Cleanic i Lilibe- najważniejsze żeby były szyte i się nie rozwarstwiały, więc te są ok.
13. Nawilżany papier Queen edycja zimowa- niestety w ogóle nie pachniał, w porównaniu do rumiankowego, dobrze nasączony i się nie drze, może zastępować wilgotne chusteczki.
14. Maść witaminowa- walczyła z suchą skórą na szyi, nie tłuściła, tania, kiedy już mi nie była potrzebna resztą wysmarowałam pięty i też super je nawilżyła.


 15. Żel por prysznic L'occitane- jak to okropnie śmierdziało, zmęczyłam tą próbkę, nigdy więcej, w myciu żadna rewelacja, zwykły żel.
16. Cedrowe mydło do rąk i ciała- niestety po kilku użyciach zaczęło wysuszać ciało, więc skończyło jako mydło do rąk, im nie zaszkodziło, ładnie pachniało i się pieniło, nie było drogie, ale już do  mnie nie wróci.
17. Mydło do rąk Luksja i Dove- u mnie w domu wolimy jednak mydła do rąk w kostce, to piękne zapachy i te nie wysuszają skóry.


18. BBW balsam coconut,lime,breeze- piękny zapach, kojarzy mi się z wakacjami. Niestety jak dla mnie kosmetyki tej firmy mają za wysokie ceny, a jakość tego balsamu to taki zwyklak, ale kocham ten zapach i może kiedyś kupię mgiełkę.
19. Krem do ciała na noc mięta i lawenda Love 2 mix Organic- dobre nawilżenie na zimę, gęste masło pachnące lawendą, ale wolno wsiąkał.
20. Alterra olejek migdałowy-stosowałam na mokre ciało, dobrze nawilżał, ładnie pachniał, ale był niewydajny.
21. Vaseline balsam- przeciętny nawilżające raczej mleczko, bo rzadki, delikatnie pachnący, szybko się wchłaniał.
22. Balsam perfumowany Avon Sensuelle- dopełnienie perfum, ten sam zapach, delikatnie nawilżał, przyjemnie się stosowało.


23. Szmpon Head&Shoulders apple- przyjemnie pachniał jabłkiem, używałam kiedy jakiś inny szampon spowodował u mnie łupież, a ten go zwalczał już po pierwszym myciu.
24. Bania Agafii pielęgnacyjny balsam do włosów- niestety słaba odżywka, praktycznie nic nie robiła, lepsze rozczesywanie.
25. Drożdżowa maska do włosów- to samo, włosy się dały rozczesać i tyle, nie wyglądały lepiej, ani szybciej nie rosły, pozatym okropnie pachniała.


 26. Clearskin Avon maseczka głęboko oczyszczająca pory- już używam kolejną tubkę, super oczyszcza twarz, nie droga.
27. Woda termalna Vichy- łagodziła podrażnienia, zazwyczaj używam Uriage.
28. Alantan niebieski- okazał się za ciężki jako krem pod makijaż, dla mnie się nie nadaje.
29. Woda różana- używana jako tonik, nie była niczym specjalnym, nie wysuszyła.
30. Hydrolat lipowy- okropnie śmierdział, jako zwykły tonik na codzień.
31. Olejek jojoba- super do nawilżania twarzy na noc, rano była przyjemna i odżywiona.
32. BioPlasis krem na dzień- dobry krem nawilżający, pod makijaż też, o dobrym składzie.
33. Krem pod oczy Benefit i Clinique- próbki ale starczyły na długo, Benefit nadawał się pod makijaż, a Clinique używałam tylko na noc bo był za tłusty. Oba dobrze nawilżały, ale są zdecydowanie za drogie.
34. Avene żel i płyn micelarny próbki- płyn dobrze zmywał, ale piekł w oczy, a żel świetnie mył, ale sądzę że dłużej mógłby wysuszać.
35. Yves Rocher próbka kremu- po jednym razie to tylko tyle można napisać że dobrze się wchłaniał i nadał pod makijaż.


36. Missha mascara 4d- tusz koreański, bardzo ładnie wydłużał i zagęszczał rzęsy, niestety bardzo szybko zgęstniał i zaczął się kruszyć. Dostępny na Ebay.
37. Pędzelek do makijaży z Glossybox- przeleżał w zapomnieniu bo nie da się go używać, twardy, gubi włosy.
38. Dermacol- podkład z bazą dobrze krył, ładnie się rozprowadzał, tani, ale widziałam tylko w necie.
39. Błyszczyk Loreal 187- bezbarwny, mimo że w opakowaniu jest pomarańczowy, nie klei się.
40. Maybelline 742- okropny beżowy kolor, szminka słabej trwałości.




sobota, 28 marca 2015

Czarne mydło a nie czarne?

Czarne mydło z różą damasceńską czyli super gładka i oczyszczona skóra.
Kupiłam pod wpływem chwili w którejś z mydlarni, niecałe 30zł za 100g. 

Używam co kilka dni do mycia twarzy (można też stosować na całe ciało). Masuję skórę i pozostawiam na kilka chwil, wtedy świetnie oczyszcza i działa jak peeling enzymatyczny.
Można też kupić klasyczne czarne mydło (też je posiadam), to jest z różą więc dodatkowo ładnie pachnie.
Niestety wadą może być konsystencja, galaretowata, ciągnąca się. Za to mydło jest wydaje i dobrze się pieni.

Ma działanie:

złuszczające: działa podobnie jak peeling enzymatyczny
dotleniające: usuwa zanieczyszczenia
nawilżające: jednocześnie nie przetłuszcza skóry tłustej
odżywiające: dostarcza witaminę E zawartą w oliwie z oliwek
zmiękczające: zastępuję krem/piankę do golenia  
detoksykujące: dogłębnie oczyszcza naszą skórę z toksyn
przeciwzmarszczkowe :  ze względu na dużą zawartość naturalnej witaminy E
wygładzające.

      



    Bardzo polecam, spełnia swoją funkcję przy skórze wrażliwej, suchej, mieszanej, na pewno nie zaszkodzi, nie zapycha.

    sobota, 14 marca 2015

    Z okazji Dnia Kobiet

    Z okazji Dnia Kobiet w sklepie www.ladymakeup.pl była darmowa wysyłka, a jako że od dawna chciałam kupić nowy pędzel do pudru to teraz nadarzyła się ku temu świetna okazja :)

    Zamówiłam sobie pędzel do pudru oraz do konturowania od La Rosa, a z Catrice wodoodporny puder matujący oraz upiększająco-wygładzający balsam do ust, nr 030.



    Zdecydowałam się na La Rosa, ponieważ posiadam już od nich jeden pędzel-do podkładu.
    Pędzle są dobrze wykonane, wygodnie się ich używa, nie gubią włosia, oba są syntetyczne. Mój stary pędzel, prany już wiele razy nadal zachowuje kształt, jedynie wytarł się z niego napis po roku używania. Do pudru kosztuje 22zł, a do konturowania 24zł, więc nie są to duże kwoty, warto spróbować.



    Czy puder jest wodoodporny tego nie sprawdzałam, ale dobrze się trzyma na twarzy, ładnie matuje, nie bieli (podobno ma być transparentny), ale widać go na twarzy. Ja mam jasną karnację, więc jest ok. Na kilka godzin wystarczy, więc to taki zwykły produkt, ma za to bardzo dobrze wykonane opakowanie. Puderniczka jest twarda, ma mocne zamknięcie oraz posiada lusterko. Dobrze się sprawdzi w torebce, nie posiada puszka ale ja używam pędzli. Kosztuje 21zł, wolałam kupić coś tańszego ponieważ brałam go w ciemno, ale okazał się być w idealnym kolorze.

    Balsam do ust występuje w trzech kolorach, ja wybrałam najciemniejszy Cake Pop. Chociaż patrząc po zdjęciach w internecie wszystkie trzy to kolory bardzo jasne, prawie niewidoczne na ustach, a dające błysk. Tubka jest zakończona gąbeczką, którą przyjemnie się nakłada produkt. Pachnie delikatnie waniliowo. Nie wiem jak ma wygładzać i upiększać, jak dla mnie to przeciętny błyszczyk, nadający lekko odcień różowy. Niestety utrzymuje się bardzo krótko, jak to błyszczyki. Nie wysusza, ani nie klei się, co bardzo chwalę. Raczej taki do stosowania co chwilę, bez lusterka, poprostu wyciągając z kieszeni. Kosztował 15zł. Więcej nie kupię, bo nie jest jakiś wyjątkowy, chociaż w internecie jest porównywany do  Clarins Instant Light Natural Lip Perfector, którego nie miałam okazji testować i raczej nie kupię, bo uważam że jest za drogi.



    Zamówienie przyszło bardzo szybko, całość dokładnie zabezpieczona folią bąbelkową, wszystko dotarło w całości. Polecam ten sklep.

    piątek, 13 marca 2015

    Lawendowe dobranoc

    Nie przepadam za zapachem lawendy w kosmetykach a już na pewno nie znoszę miętowych.
    Ale ten kojący krem do ciała na noc mięta i lawenda od Love 2 mix Organic to super połączenie zapachów!
    Krem jest gęsty jak masło, dobrze nawilża, siedzi w odkręcanym plastikowym słoiczku, więc można łatwo wysmarować do końca. Kosztuje ok 26 zł za 250 ml.


    Producent informuje nas o zaletach i składnikach, tak:

    Zalety produktu:
    • Zawiera certyfikowane składniki organiczne.
    • Nie zawiera SLS, parabenów, olei mineralnych, ftalanów, glikoli, lanoliny.
    • Podobnie jak w perfumach wykorzystano naturalne olejki eteryczne mięty i lawendy
    • Zastosowanie aromaterapii  - aromaty mięty i lawendy korzystnie działają na zmysły, łagodzą bóle głowy, uspokajają, dają mocny i zdrowy sen.

    Składniki aktywne:
    Mięta (Organic Mentha Piperita (PeppermintLeaf Extract) –  relaksuje, orzeźwia i odświeża.  Pozytywnie wpływa w przypadku migreny i w problemach z zasypianiem.
    Lawenda (Organic Lavandula Angustifolia (LavenderExtract) - najważniejszym związkiem czynnym zawartym w kwiatach lawendy jest olejek o mocnym działaniu bakteriobójczym i odkażającym. Wykorzystywany jest w aromaterapii, przy produkcji perfum, wód toaletowych.  Wyciąg z kwiatu lawendy jest bardzo przydatny w pielęgnacji skóry tłustej, trądzikowej.
    Masło shea (Butyrospermum Parkii (Shea Butter) - to bezzapachowa substancja o gęstej konsystencji, która staje się płynna pod wpływem temperatury ciała. Zawiera substancje tłuszczowe, witaminy E i F oraz naturalne filtry chroniące przed promieniowaniem UVB niszczącym skórę. Sprawia, że skóra szybciej się regeneruje, jest chroniona przed niekorzystnym działaniem promieniowania słonecznego, odzyskuje gładkość i staje się odpowiednio nawilżona.


    Skład: Aqua with infusions of Organic Mentha Piperita (Peppermint) Leaf Extract, Organic Lavandula Angustifolia (Lavender) Extract, Butyrospermum Parkii, Coco-Caprylate/Caprate, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, Glyceryl Stearate Citrate, Sodium Stearoyl Glutamate, Xanthan Gum, Parfum, Verbеna Officinalis Extract, Salvia Officinalis Extract, Sodium Benzoate, Potasium Sorbate, Beetroqt red, Citric Acid.



    Krem jest przyjemny w używaniu, wydajny, nie zapycha, zapach lawendy utrzymuje się na piżamie do rana. Zużyłam całe ale czy lepiej się po nim śpi? Był po prostu odskocznią od niepachnących balsamów do ciała. Był gęsty i niezbyt łatwo się rozsmarowywał. Ja już więcej go nie kupię, bo jest za gęsty dla mnie, ale jak ktoś ma suchą skórę to będzie super. Zużyłam w zimę, bo latem wolę lekkie mleczka. Firma ta posiada też inne zestawienia zapachowe, więc na pewno każdy coś sobie znajdzie.


    czwartek, 5 marca 2015

    Nowe włosy?

    Nie farbuję swoich włosów kolorami bardzo odbiegającymi od ich natury. Staram się używać tylko czasami szamponu koloryzującego bądź zmywalnej farby, zależy mi zawsze na tym połysku jaki jest świeżo po farbowaniu i wydobyciu głębi koloru.

    Przy okazji zakupów w internecie rosyjskich kosmetyków skusiłam się na hennę do włosów w kolorze czekoladowym. Według producenta do włosów do ramion wystarczy jedna saszetka, tyle też zakupiłam. Umyłam włosy nałożyłam hennę i odczekałam 20 min (dla bardziej intensywnego koloru należy odczekać 30 minut). Dość ciężko ją spłukać, ciągle miałam wrażenie piachu na włosach. Podobno później lepiej przez jakiś czas nie używać odżywki żeby henna mogła się utrwalić.
    Niestety moje włosy nie dały się rozczesać i dostały maskę na chwilę. Nie sądzę żeby to była jej wina ale henna nie dała na moich włosach żadnego efektu.

    Bardzo się rozczarowałam, liczyłam głównie na efekt błyszczących włosów, bo brązowe to one już są. Pomimo niskiej ceny, około 10 złotych, nie polecam jej, wracam do szamponów koloryzujących od czasu do czasu.




    wtorek, 3 marca 2015

    Zamówiłam z Yves Rocher

    Moje włosy ostatnio przechodzą trudne chwile, raz są zaraz tłuste a raz suche i nie dają się ułożyć. Postanowiłam nie eksperymentować i kupić sprawdzony szampon. Najlepiej jak do tej pory spisywał się szampon z Yves Rocher z wyciągiem z hamamelisu. Dla ciekawości ten tajemniczy hamamelis to oczar wirginijski i zazwyczaj spotykamy go w kosmetykach pod tą drugą nazwą.

    Wprawdzie do stacjonarnego sklepu Yves Rocher mam 5 minut samochodem, ale nigdy nie ma tam tego szamponu, więc złożyłam zamówienie na stronie internetowej. Zawsze przy takich zakupach kuszą mnie też te dodatkowe prezenty po przekroczeniu pewnych kwot zamówienia. Ja przekroczyłam o złotówkę kwotę 109zł, dlatego też dostałam dwa gratisy i przesyłkę w cenie.


    Zamówiłam delikatny szampon z wyciągiem z hamamelisu 11,90zł za 300ml. Jak do tej pory to najlepszy szampon jaki miałam okazję używać. Nie uczula, nie podrażnia, dobrze myje, nie zawiera silikonów, pachnie świeżo i nie jest drogi.



    Nawilżająca mgiełka do ciała z aloesem. Miałam już jedną i używałam w lato, kiedy nie lubię stosować balsamów bo wszystko spływa. Przyjemnie pachnie, ładnie nawilża, nie pozostawia tłustej warstwy na skórze. 33zł za 100ml. Mogła by być tańsza, bo nie jest zbyt wydajna, warto kupić na promocji. Ta poczeka do wakacji, teraz muszę używać bardziej maseł, bo skóra wysycha przy kaloryferach.



    W prezencie mogłam wybrać jeden z zapachów żeli pod prysznic i tak oto mam 400 ml maliny, którą zostawiłam na cieplejsze miesiące.




    Drugim prezentem jest zapach woda perfumowana Comme une Evidence. Producent opisuje go jako zapach kwiatowo-zielono-szyprowy. Bardzo kobiecy, uwodzący harmonijną czystością i naturalną elegancją: nuty roślinne kwiatów fiołka łączą się z promienną linią serca dzikich konwalii, aż wreszcie poczujesz zapach zmysłowego mchu. Nuta głowy: liść fiołka, Nuta serca: jaśmin, dzika konwalia, Nuta głębi: paczula, mech. Mi tak średnio podpasował, napewno zużyję, ale nie jest to mój zapach, trochę duszący. Pachnie mi bardzo różano.


    Kupiliśmy jeszcze zapach dla mojego męża. Wcześniej miał okazję już go wąchać , dlatego zdecydował się na wodę toaletową Hoggar, 65zł za 75ml. Głęboki, orientalny, zmysłowy zapach, przetykany świeżymi nutami stanowi unikalne połączenie łagodności i mocy. Bardzo mi się podoba, jest taki męski, ale też super na codzień.

    W paczce były także dwie próbki, jedna kremu na dzień a druga zapachu dla mężczyzn.

    Lubię tę firmę i choć nie przetestowałam jeszcze wielu produktów, to będę wracać po sprawdzone a czasem na pewno kupię coś nowego, zwłaszcza że kuszą promocjami :)

    poniedziałek, 2 marca 2015

    Najlepsze kosmetyki Beglossy

    Skusiłam się i mam i ja pudełko od Beglossy Najlepsze Kosmetyki 2014.
    Znalazłam w internecie kod i dostałam dodatkowo dwa kosmetyki, niestety pudełko jest już wyprzedane. Całość za 59zł. Ogólnie nie subskrybuję pudełek w tej firmie, ponieważ miałam już z nimi niemiłą przygodę, tu także musiałam składać reklamację, ponieważ zapomnieli mi przysłać tych gratisów i czekałam ponad tydzień na dosłanie.




    1. TOŁPA
    tołpa by Mariusz Przybylski, balsam-olejek do demakijażu twarzy
    2. BANDI
    Krem z kwasem migdałowym i polihydroksykwasami
    3. SANASE
    Chocolaterapia Peeling Dotleniający
    4. VASELINE®
    Intensive Care Essential Healing
    5. BENEFIT
    COSMETICSthey're Real! Mascara
    6. BENEFIT COSMETICS
    it's potent! eye cream
    7. Organique
    Cukrowa pianka peelingująca do ciała



    Prezentami był balsam do demakijażu i cukrowa pianka.
    Jak narazie wypróbowałam już krem pod oczy (dobrze nawilża i sprawdza się pod makijaż, ale jest drogi i nie kupię go), enzymatyczny peeling, który pachnie kakao i delikatnie oczyszcza oraz balsam myjący, który jest jak zwykłe mleczko do demakijażu w dodatku zostawia dziwne uczucie oleju na buzi. Balsam do ciała Vaseline zużyłam już cały, jest bardzo niewydajny, ale ładnie pachnie, szybko się wchłania, nie zostawia filmu na skórze oraz nie jest drogi, może kiedyś się jeszcze spotkamy :)


    sobota, 28 lutego 2015

    Pora do kosza

    Projekt denko. Kosmetyki zużyte w styczniu i lutym.


    1. Płyn do kąpieli Avon jabłko z przyprawami - ładnie pachnie, robi dużo piany, niedrogi, sezonowy, więc już nie można kupić, śliczna buteleczka.
    2. Peeling cukrowy do ciała Wellness&Beauty - miał być cukrowy a w składzie ma sól, a ja unikam takich bo mnie szczypią, bardzo ładnie pachniał, zostawiał natłuszczoną skórę, niedrogi.
    3. Żel pod prysznic Avon mood therapy - pachniał ładnie waniliowo, duża butla, ładnie się pienił, ale niestety wysuszył, tak jak i inne żele z Avon, pomimo ekstraktu z masła shea.
    4. Masło do ciała Bebeauty afryka - znalazłam praktycznie pusty słoiczek, było kiedyś na limitowance w Biedronce, zwykły nawilżacz.
    5. Oliwka pod prysznic z Yves Rocher - dość droga, pachnie bardzo orientalnie, wydajna, gęsta, nie wysusza skóry, w zapasie mam już kolejne.
    6. Masło do ciała Mythos oliwka i zielona herbata - bardzo gęste masło o dobrym składnie, dobrze nawilża, zapach trochę mi nie podpasował, ciężko się rozsmarowywało, dostępne tylko w Grecji bądź na stronach internetowych.
    7. Mydło do rąk Ziaja tamaryndowiec z zieloną pomarańczą - bardzo ładny zapach, dobrze myje, nie wysusza, niedrogie, wydajne.
    8. Żel do higieny intymnej Facelle - przelany do butelki z pompką, bo jemy brakuje właśnie takiego opakowania, bardzo delikatny, bez SLS, niedrogi, kolejne butelki już czekają, w razie awarii można nim umyć całe ciało, włosy twarz.


    9. Henna do włosów czekoladowa - trzymana 20 minut nie dała żadnego efektu na moich włosach.
    10. Maseczka do włosów Biovax latte - saszetka wystarczyła na jeden raz, ładnie nawilżyła, włosy były śliskie i miękkie, ładnie pachniała.
    11. Szampon Siedem Cudów Miodu - pachniał miodem, dobrze mył, nie podrażnił, jak zwykły szampon drogeryjny, nie plątał włosów.
    12. Odżywka do włosów Timotei oleje - włosy były miękkie, dobrze się rozczesywały niedroga odżywka, szeroko dostępna.
    13. Balsam do włosów odżywczo-regeneracyjny Bania Agafii - słabo nawilżał, taka zwykła odżywka pomagająca rozczesać włosy po myciu.


    14. Balsam do ust Nuxe - słoiczek wystarczył mi na rok stosowania codziennie na noc, łagodził, regenerował  i nawilżał, cena w promocji bardzo przystępna.
    15. Pomadka Wibo eliksir - zachwalana w internecie mi się nie sprawdziła, za miękka, daje efekt taniego błyszczyka.
    16. Rozświetlacz Beauty - w kremie, słabo się utrzymuje, wygląda bardzo tandetnie, błyszczy się na różowo, kosztował kilka złotych i nie nadaje się do niczego.
    17. Błyszczyk Sally Hansen - okropny miętowy zapach, błyszczyk z drobinami, delikatny, prawie przezroczysty, ale kleił się.
    18. Błyszczyk do ust Avon - zwykły, kolor krótko się utrzymuje, duże drobiny, średniak.
    19. Paleta cienia Avon - cienie bardzo słabe, ledwo widoczne, słabo się trzymają, z palety zużyte tylko kolory cieliste, wyrzucam bo mam ją już długo, nie produkują jej już.


    20. Pianka do mycia twarzy La Roche-Posay - bardzo delikatna, dobrze oczyszcza rano, nie piecze w oczy, buteleczka tworzy przyjemną piankę, za droga za dużą butelkę.
    21. Tonik do twarzy Avon biała herbata - zużyłam resztkę, ale to nic specjalnego, okropnie pachnie, nie robi nic.
    22. Woda termalna Uriage - do odświeżania w ciągu dnia i zamiast toniku, łagodząca podrażnienia, idealna bo nie trzeba jej osuszać, miniatura do torebki.
    23. Płyn micelarny, tonik Tołpa green - słabo zmywał jako micel, zużyty jako tonik, nie wysuszył, nie podrażnił, nie nadaje się do oczu.
    24. Avene Cicalfate - ukojenie po zabiegach laserowych, które miała na twarz, resztę wykorzystałam na wysypkę alergiczną na szyi, niweluje małe krostki, świetny po depilacji, kupiłam kolejną tubkę.


    25. Wosk w rolce Rrbel - wosk do podgrzewacza i pasków, używam do nóg, świetnie się spisuje różowy bo dobrze go widać na skórze, podrażnienia jak po każdej depilacji woskiem.
    26. Olejek do skórek Delawell - nic nie dał, można by smarować dłonie kremem i będzie to samo.
    27. Perfumy Avon Sensuelle - bardzo ładny, świeży zapach na codzień, niestety szybko się ulatnia, ale nie są drogie.
    28. Wkładki Discreet i Always - dobre, cienkie, dla mnie ważne że mają dobry klej i się nie przesuwają.
    29. Pasta do zębów Sensodyne - wersja niemiecka, dostałam, ale nic specjalnego, łagodna.
    30. Płatki kosmetyczne Tesco - całkiem dobre, nie rozwarstwiają się.
    31. Krem do rąk l'occitane z masłem shea - nie rozumiem zachwytu nad nim, ciężko się wchłania, działanie jak zwykłego taniego krem do rąk, a jego cena to dla mnie nieporozumienie.


    środa, 25 lutego 2015

    Grecki duet do twarzy

    Peeling do twarzy i nawilżający krem na dzień greckiej firmy Bio plasis.
    Dostałam kiedyś próbkę tego peelingu i zapragnęłam go kupić. Niestety okazał się być dostępny tylko w internecie, więc składając zamówienie na krem, peeling dostałam gratis. Peeling kosztuje 35zł za 60ml a krem 40zł za 50ml. Oba produkty są w tubkach, więc łatwo jest je wydostać.
    Peeling ma dość ostre drobinki ścierające, pachnie migdałowo, ma konsystencję rzadkiego krem, jest wydajny, łatwo się zmywa. Skóra po użyciu jest bardzo oczyszczona.
    Krem dobrze nadaje się pod makijaż, szybko się wchłania, pachnie dość intensywnie ziołowo, mi się nie podoba, ale szybko się ulatnia. Jest przyjemny w stosowaniu, łatwo się rozsmarowuje, nie uczula, dobrze nawilża na dzień. Polecam wypróbować, zwłaszcza jak się znajdzie na nie promocje.


    Info ze strony bioplasis.pl 

    organiczny peeling do każdego rodzaju cery


    SKŁADNIKI AKTYWNE: Olej mastyksowy z Chios**, Oliwa z oliwek*, Olej słonecznikowy*, Aloes*, Nagietek*, Rumianek*, Lipa*, Drobinki z pestek oliwek

    DZIAŁANIE:
    Organiczny peeling z certyfikatem ECO-BIO został specjalnie opracowany, by delikatnie i skutecznie oczyścić cerę i zapewnić jej właściwą pielęgnację. Naturalny peeling do twarzy BioPlasis jest bogaty w organiczne ekstrakty roślinne pochodzące z upraw ekologicznych i wyróżnia się zniewalającym, naturalnym aromatem olejków eterycznych. Ze względu na organiczne składniki aktywne, peeling naturalnie usuwa martwe komórki naskórka, przyczynia się do jego odnowy oraz przygotowuje do kolejnych zabiegów pielęgnacyjnych kosmetykami BIO PLASIS. Naturalny peeling do twarzy Bio Plasis jest idealny dla wszystkich typów skóry, również tych najbardziej wrażliwych ze względu na zawartość łagodzących i relaksujących ekstraktów z lipy. Łagodne działanie złuszczające zapewniają drobinki z pestek oliwek. W efekcie skóra staje się miękka, przyjemna w dotyku i pełna naturalnej witalności.

    Unikalny składnik – olej mastyksowy** pozyskany z balsamu drzewa Pistacia lentiscus z greckiej wyspy Chios, działa przeciwbakteryjnie i przeciwstarzeniowo. Oliwa z oliwek*, jako silny przeciwutleniacz, intensywnie pobudza komórki, działa przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie, ściągająco i nawilżająco. Organiczny olej słonecznikowy* zwalcza wolne rodniki, zapobiega oznakom starzenia i utracie jędrności skóry. Aloes* stymuluje aktywność komórek produkujących kolagen i elastynę. Nagietek*łagodzi wszelkie podrażnienia i zmiękcza. Rumianek* działa przeciwbakteryjnie, przeciwzapalnie i łagodząco. Organiczny wyciąg z lipy* łagodzi skórę i relaksuje oraz działa przeciwzapalnie, poprawia ukrwienie tkanek i zwiększa ich nawodnienie. Drobinki z pestek oliwek zapewniają delikatne, naturalne złuszczanie naskórka.

    * składnik z certyfikowanych upraw ekologicznych
    ** naturalne olejki eteryczne

    Kosmetyk nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego (KOSMETYK WEGAŃSKI). Wyłącznie do użytku zewnętrznego.

    STOSOWANIE:
    Rozprowadź peeling równomiernie na skórze twarzy oraz szyi, omijając okolice oczu i ust. Wykonuj delikatny masaż okrężnymi ruchami, a następnie dokładnie spłucz wodą.

    CERTYFIKAT EKOLOGICZNY:
    Kosmetyk posiada certyfikat wiarygodnej organizacji certyfikującej ICEA. Oznacza to, że jest on ekologiczny (ECO), organiczny (BIO) oraz produkowany zgodnie z zasadami uczciwego handlu (FAIR TRADE), czyli z poszanowaniem pracowników uczestniczących w każdym etapie produkcji i dystrybucji. 

    Produkt nie zawiera organizmów modyfikowanych genetycznie (GMO FREE), wazeliny, parafin i innych pochodnych ropy naftowej, parabenów, dioksyn, SLS i SLES, Isotiazolinone, chemicznych barwników i substancji zapachowych, składników pochodzenia zwierzęcego, wolny jest od składników toksycznych dla skóry, organizmu i środowiska. Produkt nie był testowany na zwierzętach.

    SKŁAD (INCI): 
    AQUA (WATER), CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, CETYL ALCOHOL,BUTYROSPERMUM PARKII(SHEA BUTTER), OLEA EUROPAEA (OLIVE)STONE GRANULES, GLYCERIN, SODIUM STEAROYL LACTYLATE,VITIS VINIFERA(GRAPE) SEED OIL,OLEA EUROPAEA(OLIVE)FRUIT OIL*, POLYGLYCERYL-3 STEARATE, HELIANTHUS ANNUUS(SUNFLOWER)SEED OIL*, PANTHENOL,PISTACEA LENTISCUS (MASTIC)WATER, BENZYL ALCOHOL, GLYCERYL CAPRYLATE, XANTHAM GUM, GLYCERYL STEARATE CITRATE, PELARGONIUM GRAVEOLENS(GERANIUM) FLOWER OIL, TOCOPHEROL, ALLANTOIN, HELLIANTHUS ANNUUS(SUNFLOWER)SEED OIL, CALENDULA OFFICINALIS FLOWER EXTRACT*, SODIUM PHYTATE, TILIA CORDATA (TILIA) FLOWER WATER*, CHAMOMILLA(MATRICARIA) FLOWER WATER*, CAMELLIA SINENSIS(GREEN TEA) LEAF WATER*, ALOE BARBADENSIS(ALOE VERA) LEAF JUICE*, DEHYDROACETIC ACID, CITRONELLOL, GERANIOL, LINALOOL

    organiczny krem nawilżający na dzień dla skóry wrażliwej 


    SKŁADNIKI AKTYWNE: Olej mastyksowy z Chios**, Oliwa z oliwek*, Olej z czarnuszki*, Aloes*, Owies*, Lipa*, Nagietek*, Rumianek*, Dzika róża*

    DZIAŁANIE:
    Organiczny, specjalnie opracowany, krem nawilżający na dzień o naturalnym zapachu z certyfikatem ECO-BIO skutecznie nawilża głębokie partie skóry i oferuje łagodną pielęgnację skóry suchej i wrażliwej. Preparat bogaty jest w organiczne ekstrakty roślinne pochodzące z upraw ekologicznych.
     Dzięki bogactwu czystych, naturalnych wyciągów roślinnych, krem nawilżający na dzień optymalnie odżywia i nawilża skórę oraz zwiększa jej naturalne funkcje ochronne. Jednocześnie chroni skórę wrażliwą przed ewentualnymi podrażnieniami.
    • Unikalny składnik – olej mastyksowy** pozyskany z balsamu drzewa Pistacia lentiscus z greckiej wyspy Chios, działa przeciwbakteryjnie i przeciwstarzeniowo.
    • Oliwa z oliwek*, jako silny przeciwutleniacz, intensywnie pobudza komórki, działa przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie, ściągająco i nawilżająco.
    • Olej z czarnuszki* poprawia kondycję skóry, szczególnie suchej i dojrzałej, oraz opóźnia proces powstawania zmarszczek, zmiękcza i wygładza skórę, nawilża i łagodzi podrażnienia.
    • Aloes* stymuluje aktywność komórek produkujących kolagen i elastynę.
    • Ekstrakty z organicznego owsa* działają kojąco, zmiękczająco i nawilżająco na skórę, łagodzą podrażnienia i sprzyjają jej regeneracji.
    • Organiczny wyciąg z lipyłagodzi skórę i relaksuje oraz działa przeciwzapalnie, poprawia ukrwienie tkanek i zwiększa ich nawodnienie.
    • Nagietek* łagodzi wszelkie podrażnienia i zmiękcza.
    • Rumianek* działa przeciwbakteryjnie, przeciwzapalnie i łagodząco.
    • Dzika róża* zapobiega powstawaniu tzw. pajączków poprzez wzmocnienie naczyń krwionośnych, łagodzi podrażnienia, nawilża i regeneruje skórę.
    * składnik z certyfikowanych upraw ekologicznych
    ** naturalne olejki eteryczne
     
    Kosmetyk nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego (KOSMETYK WEGAŃSKI). Wyłącznie do użytku zewnętrznego.

    STOSOWANIE:
    Oczyść skórę twarzy używając ECO-BIO toniku oczyszczającego lub mleczka do demakijażu z serii Bio Plasis. Następnie nałóż krem nawilżający na dzień na twarz i szyję, omijając okolice oczu.
     
    CERTYFIKAT EKOLOGICZNY:
    Kosmetyk posiada certyfikat wiarygodnej organizacji certyfikującej ICEA. Oznacza to, że jest on ekologiczny (ECO), organiczny (BIO) oraz produkowany zgodnie z zasadami uczciwego handlu (FAIR TRADE), czyli z poszanowaniem pracowników uczestniczących w każdym etapie produkcji i dystrybucji. 

    Produkt nie zawiera organizmów modyfikowanych genetycznie (GMO FREE), wazeliny, parafin i innych pochodnych ropy naftowej, parabenów, dioksyn, SLS i SLES, Isotiazolinone, chemicznych barwników i substancji zapachowych, składników pochodzenia zwierzęcego, wolny jest od składników toksycznych dla skóry, organizmu i środowiska. Produkt nie był testowany na zwierzętach.
     
    SKŁAD (INCI): 

    AQUA (WATER), CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, GLYCERYL STEARATE CITRATE, GLYCERIN, BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA BUTTER), SQUALENE, TITANIUM DIOXIDE, OLEA EUROPEA (OLIVE) FRUIT OIL*, CETYL ALCOHOL, PANTHENOL, GLYCERYL STEARATE, CHIOS MASTIC OIL (PISTACIA LENTISCUS VAR. CHIA 0.083%)**, SODIUM PCA, ALOE BARBADENSIS (ALOE VERA) POWDER*, ASCORBYL PALMITATE, SODIUM HYALURONATE, TOCOPHERYL ACETATE, TILIA CORDATA*, CAMOMILLA RECUTITA (MATRICARIA) *, TOCOPHEROL, SODIUM PHYTATE, AVENA SATIVA (OAT) EXTRACT*, CALENDULA OFFICINALIS FLOWER EXTRACT*, NIGELLA SATIVA SEED OIL, ROSA CANINA (ROSE) EXTRACT*, XANTHAN GUM, POLYHYDROXYSTEARIC ACID, ALUMINUM STEARATE, ALUMINA, BENZYL ALCOHOL, DEHYDROACETIC ACID

    wtorek, 17 lutego 2015

    Podstawowe potrzeby

    Udaliśmy się do centrum handlowego w celu znalezienia nowego zapachu dla męża.
    Zapach został wybrany w Yves rocher, a że obok był Rossmann dokonałam tam zaopatrzenia się w kilka produktów. Wszystko z tych zakupów to podstawa, która zapewne znajduje się u każdej z was :)
    1. Isana migdałowy zmywacz do paznokci. Kupuję tylko ten bo szybko i dokładnie zmywa lakier.
    2. Płatki kosmetyczne, akurat te były w promocji, mam nadzieję że będą ok, bo nie cierpię kiedy się rozwarstwiają.
    3. Wkładki Bella Herbs, dla mnie nowość, byle miały dobry klej :)
    4. Kulka Rexona pure, dobrze działają, lepiej niż spray, zapach obojętny.
    5. Płyn do higieny Facelle, najlepszy! Niewiele kosztuje, nie uczula, nie wysusza, można nim myć także całe ciało.

    piątek, 13 lutego 2015

    Brzoskwiniowe mydło

    Mydło do rąk Organic Shop brzoskwinia i róża


    Niestety bardzo mnie zawiodło. Nie mam wymagających dłoni, używałam go codziennie i bardzo przesuszyło mi skórę na rękach, aż zaczęły wychodzić czerwone suche placki między palcami.
    Skład wygląda na przyjazny, bez sls i parabenów. Bardzo ładnie pachnie brzoskwinią, robi dużo piany. Butelka posiada wygodną pompkę, było tanie - 11zł za 500ml.


    czwartek, 5 lutego 2015

    Woda różana

    Woda różana

    Kupiłam po przeczytaniu wielu pochlebnych komentarzy na jej temat w internecie.
    Jest to produkt powstający przy produkcji olejku różanego.
    Zamierzałam stosować zamiast toniku i tak też robię. Niestety po około dwóch tygodniach używania raz dziennie, zauważyłam że po użyciu moja twarz jest ściągnięta i napięta. Polecana jest też do rozrabiania maseczek. Zużyję ją do końca ale więcej nie kupię.

    Woda jest w szklanej butelce 190 ml z odkręcanym korkiem, co bardzo utrudnia aplikację na wacik.
    Kupiłam ją w jednej z drogerii internetowych za około 11 zł. Nie widziałam jej stacjonarnie. Pachnie bardzo różami, w pierwszej chwili to przyjemne, ale za chwilę dusi, na szczęście szybko się ulatnia.




    wtorek, 3 lutego 2015

    Pianotwórcze

    Kosmetyki firmy AVON przewijają się w moim domu od prawie 15 lat, kiedy to moja rodzina postanowiła je dystrybuować.

    Kiedyś były uważane za wysokopółkowe, odbywały się szkolenia dla konsultantek, jak zachwalać produkt, były testery i wspólne przeglądanie katalogu z klientami. Dziś mamy ogromny wybór kosmetyków w drogeriach, internecie, konsultantem może zostać każdy i zarobić już się na tym nie da.
    My jednak pozostałyśmy w tej firmie, czasem zamówimy coś dla siebie, czasem koleżanka coś zechce. Nie ponosi się żadnych opłat, więc tym bardziej nie spieszymy się z rezygnacją. A jak to kobiety, kosmetyki uwielbiają więc czasem coś fajnego jest do testowania.

    Dziś umilacze zimowych kąpieli. Płyny tworzące pianki i ładnie pachnące.

    Winter Rose i Mr Frosty Spiced Apple od Avon


    Zima to najlepszy czas na długie, gorące kąpiele. Ja do umilania tego czasu mam aktualnie dwa płyny: o zapachu zimowej róży oraz jabłuszko z przyprawami korzennymi.
    Płyny są wydajne, robią gęstą, białą pianę i utrzymują się w wannie. Unosi się przyjemny zapach w łazience. Oba mają po 250 ml i ich opakowania stanowią śliczną ozdobę łazienki, gdy stoją na półce. Niestety nie powalają składem, oba zawierają też SLS, więc mogą wysuszać. Ja po kąpieli i tak używam jakiegoś nawilżacza, więc jest ok.



    Kosztowały po kilka złotych w promocji, więc warto wypróbować ze względu na piękne zapachy. Jest to oferta sezonowa, zresztą raczej w lipcu nie będę chciała się patrzyć na bałwanka :) Pan Bałwan ma też żonę Bałwankową o zapachy pomarańczki :)


    niedziela, 1 lutego 2015

    Na ratunek

    Podrażnienia, alergia na kosmetyk, słońce, sucha skóra czy odświeżenie w upalny dzień.
    Woda Termalna URIAGE sprawdza się w każdych warunkach!

    To moja ulubiona ponieważ nie trzeba jej osuszać. Inne również sprawdzają się praktycznie tak samo, dlatego przy zakupie takiej wody kieruję się aktualną jej ceną.
    Tą kupiłam na promocji w Superpharm za 13 zł puszka 150 ml. Wtedy zawsze kupuję większe ilości, bo korzystam z niej ja i mój mąż. Świetnie też sprawdzi się jako codzienna pielęgnacja w zastępstwie toniku.

    Są opinie, że nic nie robi, a docenia się dopiero jak skóra potrzebuje ukojenia.
    Faktycznie, na co dzień to głównie taka forma odświeżenia, ale jak już wystąpią podrażnienia to świetnie koi i uspokaja skórę, nie tylko twarz. Wiem, że jest też polecana do pielęgnacji niemowląt pod pieluszką (ja jeszcze tego sposobu nie wypróbowałam, bo nie mam w domu modela).

    Wersja 150 ml jest zawsze ze mną w domu, natomiast małe puszeczki 50 ml kupuję na lato i wrzucam do torebki i samochodu. Daje super orzeźwienie podczas upałów. Można ją stosować na makijaż, nic się nie rozpływa. Uratowała mnie ostatnio po wysypce alergicznej na szyi.



    piątek, 30 stycznia 2015

    Scholl Velvet Smooth

    Długo się zastanawiałam czy kupić tak szeroko reklamowany teraz pilnik Scholl Velvet Smooth.

    Posiadam już w domu frezarkę do pięt, taką do domowego użytku, którą kiedyś można było kupić w Superpharm. Mam ją już kilka lat, dokupywałam tylko nowe rolki i bardzo dobrze się spisywała. U mnie korzystały z niej dwie osoby. Niestety ostatnio miała już coraz mniej siły, mimo wymiany nowych akumulatorków. Ja do takich urządzeń zawsze stosuję akumulatory, bo to się po prostu bardziej opłaca. Zwykłe baterie bardzo krótko trzymają, a zabieg trwa około 10 minut.

    W takim razie pomyślałam o zmianie mojego pilnika na nowy. Zaczęłam czytać opinie w internecie na temat tego Scholl'a i były po równo - jednym się podoba innym nie. Kwota to nie mała, bo widziałam w internecie za 170 zł. Z racji tego, że korzystałam już z takiego urządzenia wiedziałam czego mam się spodziewać. A dla mnie mój stary pilnik elektryczny spełniał swoje zadanie bardzo dobrze. W końcu zdecydowałam, że zaryzykuję i kupię pilnik Velvet Smooth. Ceny bardzo zróżnicowane, od 100 zł do 170 zł,  zestawy z dodatkowymi rolkami, z kosmetyczką, do kupienia online i w drogeriach. A ja znalazłam w swojej osiedlowej aptece zestaw pilnik z kosmetyczką i kremem za 115 zł. Bez przesyłek, bez czekania, bez zastanawiania się czy to podróbka (bo czego to nie podrobią).



    No to pilnik już mam i z tego co napisali na opakowaniu zawiera głowicę wygładzającą. No dobra, czyli myślę sobie pewnie jakaś delikatna. Otwieram kosmetyczkę i faktycznie jest mało drapiąca (wypróbowana na dłoni). Na stronie producent pisze, że w sprzedaży są trzy rodzaje głowic, gruboziarnista, drobnoziarnista i wygładzająca. 
    Także następnym krokiem było udanie się do Rossmanna w celu zakupienia rolek gruboziarnistych (do zastosowania na początku zabiegu, a na końcu wygładzanie drobnoziarnistą).


    Rolki kupione, udało się bo to była ostatnia sztuka gruboziarnistych. W kartoniku mam dwie sztuki.
    Przy okazji do koszyka wpadły wkładki Always na wypróbowanie oraz odżywka do włosów Alterra granat & aloes. Miałam kiedyś z tej serii maseczkę do włosów i bardzo ją lubiłam, więc teraz daję szansę polubić się z odżywką.


    Pilnik Scholl'a miał już swoją premierę i tak jak sądziłam spisał się znakomicie!
    Szybko i bezboleśnie wygładza pięty. Stosuje się go na sucho. Oczywiście jeśli ktoś ma bardzo zapuszczone stopy to może okazać się za słaby. Ja jednak systematycznie dbam o stopy oraz używam kremu na noc. Kilka minut z pilnikiem raz na tydzień, dwa i stopy są gładziutkie. Ciekawe tylko na ile wystarczy taka jedna głowica, producent sugeruje 12 zabiegów. Na pewno będzie to taniej niż regularne wizyty u kosmetyczki.

    Także jeśli nie masz bardzo grubej skóry na piętach i chcesz sobie umilić i usprawnić regularny pedikiur, to bardzo polecam ten pilnik! (albo jakiś inny elektryczny). 

    Stosowałyście kiedyś takie elektryczne pilniki?